Polska, Poznań

początek przygody

25 kwietnia 2009; 0 przebytych kilometrów




chmurki by magiana



Faza 'nie chce mi się wstawać i pakować' przebiegła jak zwykle ;) Spałam trzy godziny. Ale co tam.

O szóstej miałam samolot do Londynu. Przy odprawie straciłam pastę do zębów, bo oczywiście zamiast spakować ją do dużego plecaka, to włożyłam nieopatrznie od podręcznego, hehe. Ale za to pięknie wschodziło słonko :)

Dotąd jak latałam, to na horyzoncie było dość pusto, a tym razem spotkaliśmy kilka samolotów. Fajnie je było widać z daleka, takie malutkie. Jeden nas przegonił, jeden lądował w Amsterdamie i był sporo pod nami. Super.